
Później już możemy przystąpić do budowy potęgi naszego klubu. Najpierw przyjdzie nam wypełnić kilka zadań. Wśród nich będzie np. podanie telefonu (ktoś zbiera bazy danych – trudno) i proste zadania menadżerskie. W zmian otrzymamy trochę funduszy na początek.
Nieco czasu zajmie nam przystosowanie się do opisu zawodników. Ich umiejętności są podane w sposób tekstowa a nie liczbowy jak to ma miejsce w większości menadżerów. Trochę czasu upłynie zanim przyzwyczaimy się że najsłabsza cecha to „beznadziejny”, a najlepsza „boski”. Stopni umiejętności jest 20 więc w sumie na jedno wychodzi. Weterani komputerowych managerów poczują się jak w domu. Grafika z pewnością nie powala na kolana, a sam mecz jest przedstawiony w formie relacji tekstowej (nawet bardzo klimatycznej i momentami śmiesznej), jednak nie to jest siłą tej gry. Tą jest grywalność i bardzo duża liczba graczy. Co prawda na początku dostaniemy klub w jakiejś zapyziałej lidze, gdzie będzie większość drużyn prowadzonych przez booty, ale po jakimś czasie będziemy mogli awansować do kolejnych lig.
Tępo gry jest dość wolne. Ligowy mecz odbywa się raz na tydzień, więc na grę nie trzeba poświęcać wielu godzin dziennie. Na początku kluczowe będzie utworzenie akademii. Może i to pracochłonne, ale by coś osiągnąć trzeba poświęcić trochę czasu. Na początku fundusze wystarczą nam na kupno kilku weteranów. Dzięki temu awansujemy w pierwszym sezonie. Reszta już zależy od indywidualnych uwarunkowań. Dopiero bowiem pierwszym sezonie zaczynają się schody…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz